Do przygotowania tej potrawy inspiracją było mięso. Przypadkiem przeglądając internet trafiłam na sklep z dziczyzną w Warszawie. Nie zastanawiając się ani chwili, po pracy wskoczyłam w samochód i pojechałam aby kupić coś na wypróbowanie.
Skończyłam z kilogramem mięsa na gulasz z dzika, wędzonym cienko pokrojonym jeleniem i kiełbaską z daniela. Wszystko rewelacyjne, a mięso świeże nie mrożone, co dla mnie jest wielkim plusem. Zdecydowanie jest to miejsce godne polecenia :) Dla ciekawych zapraszam na stronę sklepu Dziki Trop.
Skorzystałam z przepisu na wołowinę po burgundzku z książki „Mała Paryska Kuchnia” Rachel Khoo. Trochę zmodyfikowałam przepis, bo jakoś zawsze kusi mnie aby dodać coś od siebie :) Przepis może wydawać się długi ale przygotowanie jest banalnie proste. Najwięcej czasu zajmuje duszenie mięsa co oznacza, że mamy ponad dwie godziny czasu na zajęcie się swoimi sprawami :)