Krewetki prawie zawsze są gumowe, dlatego za nimi nie przepadam. Postanowiłam sprawdzić czy jak kupię świeże, surowe krewetki i sama je przyrządzę to czy też takie będą. Okazało się, że wyszły super, nie były gumowe i miały delikatny smak. Byłam mile zaskoczona i zaczynam się przekonywać do owoców morza.
Składniki na jedną porcję:
- 7 dużych krewetek
- dwa ząbki czosnku
- dwie łyżki masła
- oliwa
- białe wytrawne wino (lub pół wytrawne)
- kilka listków bazylii
- sól i pieprz
Przygotowanie:
Krewetki obieramy ze skorupek, rozcinamy wzdłuż od strony „brzucha” i wyjmujemy przewód pokarmowy. Krewetki przekładamy do miseczki, solimy i dodajemy bardzo drobno posiekany czosnek oraz łyżkę oliwy.
Rozgrzewamy patelnię i zaczynamy smażyć krewetki na dużym ogniu. Kiedy zaczną zmieniać kolor na różowy, dodajemy masło, a następnie wino (ok. 3-4 łyżek). Dusimy jeszcze dwie minutki i w tym czasie siekamy bazylię, którą wrzucamy w ostatniej chwili na patelnię. Jeszcze doprawiamy odrobiną pieprzu i gotowe.
Talerz ozdobiłam rucolą ponieważ do krewetek podaję z niej sałatkę. Rucolę mieszam z oliwą i octem balsamicznym.
Smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz