wtorek, 28 kwietnia 2015

Delikatny sernik z rodzynkami

Trochę czekałam z tym wpisem, a raczej on czekał na mnie. Ostatnio nie mam głowy do wszystkiego. Ciągle o czymś zapominam czy odkładam na później i zaczęło się właśnie od tego sernika.

Jak widać na moim serniku pojawiły się pęknięcia, ponieważ zagapiłam się - zapomniałam dodać rodzynek i mąki. Szybko wyjmowałam masę z piekarnika dodałam resztę składników i później zapomniałam obniżyć temperaturę. Ogólnie święta nie sprzyjają pieczeniu :) Mimo to sernik wyszedł pyszny, miękki, delikatny i idealny w smaku. A pęknięcia zawsze można zamaskować cukrem pudrem i dekoracją :)

wtorek, 14 kwietnia 2015

Moje chili con carne

Bardzo lubię tę potrawę chociaż przyznam, że jak robi ją mój tata to nie mam okazji jej zjeść, bo jest zbyt ostra. Moja przygoda z chilli dopiero się zaczyna. Kiedyś kurczak w KFC był dla mnie zbyt ostry, więc rozumiecie, że musiałam podnieść swój próg tolerancji dla ostrych dań.

Połączenie mielonego mięsa z przyprawami, a przede wszystkim z kukurydzą, którą uwielbiam jest genialne. Do tego czerwona fasola i pomidory – super danie. Moja wersja nie jest klasyczna i typowo meksykańska ale jest naprawdę bardzo smaczna i to jest najważniejsze :)

wtorek, 7 kwietnia 2015

Zabielany krupnik mojej mamy

Moja mama nauczyła mnie robić najlepszy krupnik. U nas dodaje się do niego śmietankę i zawsze przygotowuje się go na bazie rosołu. Jako dziecko nigdy nie jadłam krupniku poza domem, bo żaden nie przypominał zupy mojej mamy i we wszystkich pływała masa warzyw - jak w jarzynowej. A dla dziecka, które uważa warzywa za trujące taka wersja była nie do zaakceptowania.

Teraz sama do krupniku dodaję marchewkę, natkę pietruszki i doprawiam pieprzem. Wszystko się zaczęło gdy wstyd w pewnym wieku, było płakać na talerzem przy obcych ludziach. W moim przypadku wiele się zmieniło gdy poznałam mojego chłopaka, a niezjedzenie obiadu przygotowanego przez jego mamę było by strzałem w kolano. I tak zaakceptowałam warzywa i przestałam marudzić, chociaż dalej wydłubuję szczypiorek jeśli znajdzie się na moim talerzu :)

sobota, 4 kwietnia 2015

Drożdżowa babka z rodzynkami

Ciasta drożdżowe to jedne z moich ulubionych. Mi smakują te z użyciem świeżych drożdży ale z nimi nigdy nie wiadomo, czy ruszą się do pracy, czy jednak nie. Ważne żeby były świeże, a w lodówce nie mogą stać zbyt długo. Na szczęście można je zastąpić suszonymi.

Babkę przygotowuję na Wielkanoc ale można ją upiec każdego dnia i nie musi być pieczona w specjalnej formie. Możemy użyć w tym celu keksówki czy tortownicy.

Babka drożdżowa jest łatwa do zrobienia, a najwięcej czasu zajmuje wyrastanie. Samo przygotowanie to 10 minut. Jest świetna sama ale ja najbardziej lubię ukroić kawałek, posmarować masłem i polać miodem - pycha! :)