Przyznam Wam się do czegoś – nie cierpię pasztetu. Jak tylko poczuję zapach pasztetu, to jakoś moja ochota na jedzenie drastycznie maleje. Jednak stwierdziłam, że najwyższy czas dorosnąć i zmierzyć się ze swoim lękiem. W końcu wszyscy lubią pasztet i się nim zachwycają.
W moim przypadku najlepiej jeśli sama przygotuję to czego nie lubię. Prawie zawsze ta metoda się sprawdza i polecam ją jeśli macie dzieci, które są niejadkami. Niech same przygotują obiad (z waszą pomocą), wtedy go zjedzą, a na pewno spróbują - to już coś.
Do robienia swojego pierwszego pasztetu musiałam się przygotować. Cały wieczór spędziłam przeszukując książki i czasopisma kulinarne. W końcu znalazłam przepis, który wydał się ciekawy. Przepis na wiejski pasztet według Raymonda Blanca, z książki „Łatwa kuchnia francuska”. Oczywiście, nie byłabym sobą gdybym, go nie zmodyfikowała :)